Hałas wtaczającego się na stację pociągu rozpościera się wokół. Jednak zamiast spodziewanej chrypliwej zapowiedzi kolejnego opóźnienia słyszysz spokojny głos kapłana. Serce zaczyna drżeć i wiesz, że nie jest to związane ze wstrząsami ogarniającymi otoczenie. Chłód ciemności przygląda się zza przeszklonych okien kaplicy dworcowej, jednak wewnątrz jest ciepło.
Ogrzewanie równie dobrze mogłoby być wyłączone. Życzliwość promienieje spływając z Ołtarza na zgromadzonych. Niektórzy przybyli z daleka, aby złożyć troski i nadzieje w ręce Boga, poczuć żar Radości. Módlmy się za tych, którzy marzną, gdyż nie wystarcza im wiary. Śpiewajmy o tym, który jest nam Królem.
Jeżeli pragniesz przeżyć chwile refleksji, jakich żadne słowa nie są w stanie opisać, trudno znaleźć lepszą propozycję na sobotni wieczór. Pod przewodnictwem ks. Damiana była okazja, aby pośpiewać, a jeżeli nie jest to naszą mocną stroną, to przynajmniej posłuchać jak robią to Mistrzowie. Zapewne nie była to ostatnia taka okazja i gitarowe akordy nieraz jeszcze zabrzmią.
Pamiętaj, że Twoje miejsce w przedziale jest wolne.